wtorek, 11 października 2011

kocham go...

Wczorajsza sesja nie pozostawiła złudzeń. Kończymy terapię. Ponoć - ponoć bo tego nie czuję - cierpię na paranoję, że ja i mój terapeuta kiedyś będziemy razem jako para. Tylko ja i on. Tylko on dla mnie.

Nie da się tego przepracować, ponieważ jak powiedział, próbowaliśmy wielokrotnie i to zawsze wracało. Powiedział, że mamy ze sobą kontakt od siedmiu lat i to wciąż się powtarza. To za długo i terapia nie ma już sensu. Wczoraj w czasie sesji niejednokrotnie powtarzał, że ma żonę, że jest żonaty, że był z nią na wakacjach, które tak ciężko przeżyłam. Rozumiałam po co on mi to mówi ale nie czułam jakiegoś zawodu, że on ma kogoś. Chciałam tylko zrozumieć, co się stało.

Płakałam.. z żalu, że coś mija, minęło. Powiedział, że proponuje czas na pożegnanie się do końca roku, nie dłużej.

Boże jak boli...

W nocy nie mogłam długo zasnąć. Obudziłam się po pierwszej, następnie po drugiej z nadzieją, że to wszystko, to tylko sen. Jednak przerażająca realność uderzała upiornie szybko i znów wtulałam się w poduszkę i znów umierałam.

Przed czwartą obudziłam się na dobre. Dużo myśli, Jak to rozumieć, że go nie będzie? co znaczy? Do czego to porównać? Tysiące pytań. Co to znaczy stracić? Strata....
Chwyciłam za telefon i zadzwoniłam do matki. Choć nie mam z nią częstego kontaktu, to bardzo chciałam jej o wszystkim opowiedzieć. Słuchała, starając się rozumieć. Mówiła, pocieszała. A ja w myślach powtarzałam: "mamunia, moja mamunia, MOJA". Tak jakbym tę miłość do niego chciała przelać na matkę.

Pięć lat temu straciłam ojca. Zmarł na raka. Nie byłam z nim związana. Teraz tracę cały świat. Tak to czuję.
Hm... czytam te słowa i uśmiecham się do siebie. Jakież to wielkie wyznanie: "tracę cały świat".
Czas pokaże. Ból przeminie. Pozostaną wspomnienia...(płaczę....)

Kocham mojego terapeutę. Kocham mężczyznę, którego widuję od siedmiu lat. Głupio wyszło.
Kocham go...

2 komentarze:

  1. Po takim czasie jak interferujesz to swoje zakochanie w nim? Czy przerwanie terapii Ci pomogło? Jak sobie z tym wszystkim poradziłaś?

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak sobie z tym poradziłaś? Napiszesz?

    OdpowiedzUsuń