piątek, 21 października 2011

Nie rozumiem

No dobra, kto do jasnej cholery wymyślił tę pieprzoną terapię?
Przecież tak nie można igrać z uczuciami innych. Ja nie umiem sobie wyobrazić, że to tylko jego praca. Ja myślę, że jak on się ze mną spotyka i rozmawia i troszczy o mnie to, że ja jestem ważna. A że za to płacę? No właśnie nie rozumiem, czemu mam płacić? Przecież takie, rzeczy powinno się otrzymywać za darmo. Dawać za darmo.

Troskę, sympatię, możliwość rozmowy. Ja nie mogę tego zrozumieć, że za to muszę płacić.
Dochodzę do wniosku, że nie rozumiem sensu terapii, i że to popieprzony zawód.

On mówi, że to ma być "jak gdyby". No sorry ja tak nie umiem. To dla mnie człowiek z krwi i kości.
Dla mnie to kompletnie niezrozumiałe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz