piątek, 28 października 2011

Smutek

 W listopadowych "Charakterach" można przeczytać takie słowa:

"Smutek prawdziwie głęboki to smutek wewnętrzny. Mało kto o nim wie. Czasem jest zręcznie maskowany, a zdarza się, że skrywany też przed sobą samym. To smutek pełen bólu (o ile nie jest samym bólem). To smutek, który nie nawołuje. Wręcz przeciwnie – milczy, bo nie ma takich słów, które potrafiłyby go dobrze wyrazić."

Boję się smutku. Wczoraj poczułam w sobie jakąś rozpacz i uciekłam w bulimię. Pierwszy atak przed siłownią. Drugi po siłowni. W czasie treningu myślałam, że się rozbeczę. Czułam kompletny bezsens tego co robię.

Wiem, że powinnam się skonfrontować z tym uczuciem. Ale nie wiem, dlaczego tak się boję. Nie wiem co tam jest. Co we mnie siedzi? Nie wiem nawet na jaki temat się smucę.

Postanowiłam się dzisiaj tym zająć. Tylko jeszcze nie wiem jak. Na początek po ustaleniu tego z trenerem pozwoliłam sobie dzisiaj zrobić wolne od siłowni. Co dalej nie wiem. Może jakiś film refleksyjny. Poszukam co grają w kinach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz