środa, 16 maja 2012

A w domu w pysk.

No dobra, okres ochronny się skończył. Teraz bierzemy się ostro do roboty. Po pierwsze muszę coś zrobić z tym paleniem. Po drugie ogarnąć się duchowo, bo to jednak ważny dla mnie obszar. Trudniej będzie w kontaktach z ludźmi. Strasznie ciężko mi to przychodzi. Długoterminowe cele odpadają, bo ja mam słomiany zapał, więc nie wchodzi to w grę.

Dostałam przed chwilą w pysk. Znajoma z forum napisała mi na fejsie, że usuwa mnie z kontaktów. Poczytała mojego bloga i uznała, że nie chce mieć ze mną do czynienia, dopóki się nie zmienię. A już miałam lecieć do sklepu po żarcie, żeby się najeść a tu w pysk. I emocje same się rozhuśtały. I w głowie zakręciło się miło od smutku, złości i rozczarowania.

No i to jest to. Proszę o jeszcze, proszę o więcej. Bo tu proszę Państwa aż mdło od tego niczego.

Rozpoznanie dali mi chad i bpd. Leki będą tańsze.

7 komentarzy:

  1. dopowiedz
    dopowiedz mi
    od tego w pysk co?
    poszłaś walczyć i nie musiałaś rzucić się na jedzenie?
    oddałaś? czy zebrałaś i dołujesz
    może tłumaczysz jej, że nie musicie na fejsie udostępniać sobie odlotów ale porozmawiać na boku macie o czym
    ech
    jak znaleźć bezpieczne miejsce do rozmawiania i wyskoków

    wiem o czym piszę - kiedy bord odpala - trudno za niego innym obecnym tłumaczyć - dlaczego - trudno rówież nie tłumaczyc czemu czekamy az bord wyląduje
    trudne
    cos mam do słuchania - nie do końca wiem jak to działa - teraz leci Jopek - jakosc Q http://www.musicme.com/Anna-Maria-Jopek/titres/Dobro-t415198.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja się domyślam czemu znajoma tak postąpiła. Z powodu bloga miałam podobne nieprzyjemności. Dowiedziałam się że przynoszę wstyd współwyznawcom, i tak się skończyło kilka zażyłych znajomości. Jesteś fajna dopóki udajesz kogoś innego.
    Nie przejmuj się tym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, ona mi jeszcze pojechała wersetem, przestańcie się zadawać z tym kto jest zwany waszym bratem a...

      Chwyciły mnie strasznie silne myśli samobójcze. Tylko nie wiem czy to przez to, czy dlatego, że nie widzę sensu już na nic dalej.

      Usuń
  3. Odrzucenie boli, co? Ale chyba gorsze jest ciągłe tłumaczenie się ze swoich zachowań. Nas ludzie traktują jak zdrowe osoby, tylko przeszkadzają im nasze chore fazy. Myśli samobójcze naszły Ci z powodu bezradności. Zostań dla siebie. Nikt nie jest wart Twojej śmierci. Zostań i walcz. Kiedyś będzie lepiej. Nie jest zawsze źle, przecież wiesz...

    OdpowiedzUsuń
  4. Aha i zwolnij trochę, masz czas. Powoli do celu. Trzymam kciuki aby Ci się udało. Ten nasz słomiany zapał...

    OdpowiedzUsuń
  5. siła we mnie
    moja siła

    ta odrobinka - mojej siły

    ten paznokieć na krawędzi skały

    i ta nadzieja w innych nietoperzach

    wiszą wiszą - bo

    mozna jeszcze przejść

    przez swój park

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki, że tak piszecie. Ale to ja musiałabym przeżyć swoje życie dalej, nie Wy. Nie chcę na nikim się mścić. Nie mam żadnych zawoalowanych intencji. Jest tylko ogromne przekonanie o tym, że wszystko co mogło się wydarzyć już miało miejsce. Że ciężko mi przeżywać każdy nowy dzień i ta bulimia znów bardzo dokucza. Nie mam ochoty się z nikim żegnać, tłumaczyć. Nie interesuje mnie to, co będą czuli inni. Nie czuję nic.

    OdpowiedzUsuń