piątek, 25 maja 2012

Zmiana pracy

Wczoraj spotkałam się z moim byłym szefem. Zaproponował mi współpracę. Wstępnie jako praca dodatkowa, tak byśmy mogli zobaczyć jak mi idzie, i czy mi się to podoba. Gdyby okazało się, że jest ok, przeszłabym z powrotem do mojej byłej agencji. Trochę dziwnie tak, chodzić z byłej pracy do byłej.

Natomiast jest mi niezmiernie miło, że moi szefowie wierzą w moje kompetencje i proponują mi współpracę. Dzięki nim nabieram większej wiary w siebie. Z tym szefem z agencji mam szczególną więź. Mój terapeuta mówił, że jesteśmy połączeni jakąś dziwną pępowiną i dlatego tak wciąż wracamy do siebie.

Przyznam szczerze, że moją motywacją do tej pracy nie byłaby kwestia finansowa a chęć przypodobania się moim pracodawcom. Ale co tam, każda motywacja dobra, póki jest.

Z rzeczy mniej przyjemnych, to niestety wróciły papierosy no i alkohol wieczorami. Rozmawiam o tym z moim przyjacielem, stara mi się pomagać a ja staram się być pokorna i nie napuszać się, kiedy mówi do mnie swoim mentorskim tonem. Muszę znaleźć więcej odpowiedzialności w sobie a nie szukać jej w innych. Jestem bardzo wdzięczna ludziom, którzy są szalenie wyrozumiali dla mnie. Nie wiem za co oni mnie lubią. Dlaczego pomagają. Hm.. chyba chciałabym także coś zrobić dla innych. Coś dać z siebie. Myślałam, że jestem pusta, że nie mam nic do zaofiarowania, ale kiedy moi znajomi są tacy dobrzy dla mnie to robi mi się przykro, że ja nie szanuję tak swojego życia. Być może ma ono jakąś wartość. Na pewno ma. Każde życie ma.

Przede mną weekend. Planów brak jak to u mnie. Mam jeszcze kilka godzin na wymyślenie czegoś.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz