wtorek, 4 września 2012

Kolejny dzień

No to dzisiaj siłownia. Kupię karnet, zacznę ćwiczyć. Wypiłam wczoraj trzy drinki, ale problemem było jedzenie.

W piątek mam wizytę u mojej lekarki. Już się nie mogę doczekać, bo idę do niej prywatnie i będzie miała dla mnie całą godzinę. Moja lekarka jest także certyfikowaną psychoanalityczką, będziemy mogły sobie porozmawiać także o tym co w mojej głowie, nie tylko chemicznie.

W pracy znów będę ścigać klientów. Załatwiać kocią karmę na konkurs. Skontaktuję się z kolejnym domem mediowym. W sumie cieszę się, że wczoraj mi się udało. Jednak lęk przed tym, że na dłuższą metę to nie zadziała sprawił, że wieczorem poległam.

No dobrze, zobaczymy jak będzie dzisiaj. Ponoć początki bywają trudne.




5 komentarzy:

  1. "Ponoć" - ależ nie. Ty już autopsyjnie wiesz: początki bywają kur*wsko trudne.

    Ale - satysfakcja? Najogromna!!

    Des

    OdpowiedzUsuń
  2. Powodzenia girl!

    OdpowiedzUsuń
  3. patrz czasem od zewnątrz - jak oni zniosą Ciebie znowu najlepszą

    OdpowiedzUsuń
  4. trzy w przód dwa w tył

    a jakby tak jeden?

    ale co po 8.00

    też źle

    :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzisiaj miałam bardzo dobry dzień. Znakomity pod względem samopoczucia. Spokój i poczucie ulgi i jakaś taka świadomość większa. Kompletnie nie wiem od czego to zależy, że czuję się czasem tak kompletnie do bania a czasem tak jak dzisiaj. To był dobry dzień.

    OdpowiedzUsuń