środa, 5 września 2012

praca

Dzień dobry.

Wczoraj spotkałam się z szefem. Dostałam podstawę. Bardzo małą. Ale jak to powiedział P. na rachunki będzie. Dziewczyna, która pracuje ze mną przy tym projekcie wciąż choruje. Prawdopodobnie zostanie zwolniona a na jej miejsce przyjdą stażystki, którymi ja mam zarządzać.

Umówiliśmy się z R. - moim szefem, że przez najbliższe dwa miesiące nie szukam pracy ale daję z siebie wszystko tu. Jak nie wyjdzie, będziemy myśleć co dalej.

Wczoraj ogólnie nastrój miałam do bani. Coś się działo z ciśnieniem, i kompletnie poległam. Do tego stopnia, że zaczęłam przeglądać oferty pracy i wysłałam CV do czterech firm. Po chwili odezwała się jedna i zaproszono mnie na rozmowę. Powiedziałam o tym R., który stwierdził, że ta firma jest do kitu, i żebym odpuściła. No a ja R. ufam, to i odpuszczę.

Muszę mieć więcej samozaparcia w tej pracy. Kurcze, skąd je wziąć? Nie motywuje mnie brak kasy, nie motywuje mnie lęk, wręcz przeciwnie ogranicza i pozbawia energii.

Muszę raz jeszcze uruchomić kontakty, muszę poszukiwać kontaktów. To potrafię najlepiej. Ok.
Powoli. Każdego dnia kolejny krok. 


4 komentarze:

  1. wczoraj był fatalny dzień - wszyscy się sypali; ciekawe jak tam planety - nie mam czasu pogrzebać; miałam fajne miejsce ale zrobili się sprzedajni :P
    jestem ksieżycowa i miewam fazy; przypływy i odpływy; na wszelki wypadek dodam, że nie odpływam

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj,

    Ja ewentualnie byłabym zainteresowana takim spotkaniem, które proponowałaś na forum.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To coś pomyślimy. Może ktoś jeszcze się zgłosi.

      Usuń