piątek, 13 lipca 2012

Alkohol mój wróg

No i niestety upiłam się na tym firmowym grillu. Wypiłam 4 piwa, może 5. Na szczęście nie wracałam do domu sama. Był ze mną ten kolega z pracy, o którym wspominałam.

Myślałam, że w metrze zejdę, tak się źle czułam. Chciało mi się wymiotować i w ogóle, ble. P. podprowadził mnie pod blok. Żałuję, że nie mogłam z nim pobyć dłużej, ale musiałam czym prędzej się położyć.

W domu padłam na łóżko tak jak stałam. Po drugiej w nocy obudził mnie głos A. mojej współlokatorki rozmawiającej z kimś. Okazało się, że jest u niej jakiś chłopak. Poznali się na przystanku i tak jakoś się potoczyło, że chłopak wylądował u nas.

Wstałam i wybiegłam się żalić A. jak bardzo przesadziłam z alkoholem. Krzyknęłam przez drzwi "witaj nowy kolego A." Na co w drzwiach pojawił się szalenie przystojny, wysoki chłopak. Zaczęliśmy rozmawiać. Za chwilę poleciałam do nocnego pod domem po papierosy i kupiłam im jeszcze piwo. Sama już nie piłam. Posiedziałam z nimi troszkę radośnie trajkocząc, po czym poszłam spać.

Jakieś pół godziny później, wparowali oboje do mojego pokoju i wpakowali mi się na łóżko. A odezwała się i powiedziała, że przyszli do mnie bo chcą mnie przytulić, żebym nie czuła się taka samotna,i że ona szalenie w to wierzy, że wszystko się u mnie ułoży, że jestem najlepszą współlokatorką itd.

Nie wiedziałam jak to przyjąć, więc żartując wyzwałam ich od zboczeńców, przez to, że mi się wpakowali do łóżka i kazałam uciekać i dać spać.

Poszli. A ja uśmiechnęłam się do siebie i usnęłam.

8 komentarzy:

  1. Masz wokół siebie fajnych ludzi, pewnie dlatego że sama jesteś fajna. Zazdroszczę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie czasem o tym zapominam, że mam duże szczęście do fajnych ludzi. A czy sama jestem fajna? Hm... nie wiem, tego naprawdę nie wiem.

    OdpowiedzUsuń
  3. chciałaś wypić to wypiłaś;

    o reszcie możemy gadać :-)

    masz ze sobą trochę do pogadania :-)

    jak tu Cię nie lubić choć żyć by z Tobą było trudno :-)

    ale przecież Ty nikogo nie namawiasz do dźwigania swojego plecaka

    w tym już jesteś wielka

    gdyby nie to piwo :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Obiecuję, że się poprawię. Obiecuję :) Zależy mi na tym. Choć z moim BPD objawy mam całkiem pod kontrolą, gdyby nie te intensywne, choć krótkotrwałe epizody psychotyczne, byłoby naprawdę dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  5. Też się wczoraj dałam 'uprowadzić' alkoholowi. Piłam sobie w pokoju i było mi troszkę lepiej. :)
    Fajne zakończenie dnia miałaś, dbaj o tych dobrych ludzi.

    Nikka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Rzeczywiście zdarza się, że potrafię dostrzec tych ludzi,że są a czasem jestem taka osamotniona i opuszczona. Nieważna dla nikogo. Nie pij sama :)

      Usuń
  6. A będziesz pić czasem ze mną? ;)

    Nikka

    OdpowiedzUsuń