piątek, 13 lipca 2012

O bliskości

"Ciociu ja to bym bardzo chciała żebyś się zakochała, żebyś kogoś miała, i żebyś była szczęśliwa. Należy Ci się, bo zawsze to tylko byś wszystkim pomagała a sama o sobie nie myślisz."

- Tak napisała dzisiaj do mnie moja siostrzenica, kiedy wspomniałam jej, że ostatnio, pojawił się ktoś w moim życiu, kto w zdumiewający dla mnie sposób przyciąga moją uwagę.

Jestem BPD, u mnie do tej pory wszystkie znajomości odbywały się szybko. Zachwyt, eskalacja, eksploatacja, zmęczenie, znużenie, ucieczka.
Nie chcę już tak dłużej. Jeśli wyniosłam coś z mojej terapii, to chciałabym by była to umiejętność utrzymania relacji. Tak jak to robię w mojej pracy. Mam niesamowitą zdolność utrzymywania relacji z klientami. Zdarza się, że zaprzyjaźniam się z nimi.

Boję się. Tak dużo obaw we mnie. Bliskość wydaje się być dla mnie nie do przeskoczenia.
Proszę napiszcie jak to powinno wyglądać. Jak znaleźć w tym równowagę? Jak panować nad emocjami i nie nadużywać ich, by się z nich nie wypstrykać?

Obiecałam sobie, że już nigdy nikogo nie skrzywdzę. Nie wolno mi.

4 komentarze:

  1. Mój Boże.. jakbym czytała o sobie :(
    Mam dokładnie identycznie.. Moje słowo przewodnie to właśnie "ucieczka" i ja również obiecałam sobie już nikogo nie krzywdzić.. ale jest ciężej niż myślałam i znowu zastanawiam się czy nie będzie lepiej jak ucieknę.. Tylko dokąd tak będę robić :(

    Nikka :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam z autopsji...
    W dużym skrócie?
    Etap 1.Uwielbiam cię i kocham, bądź ze mną cały czas, ej...!
    Etap 2. Ohyda. Nie jesteś idealny. Nie jesteś idealny?!
    Etap 3. To nie ma sensu. Jestem zniesmaczona. Jestem rozczarowana. Jestem wściekła. Wychodzę. Żegnaj.

    Również postanowiłam nikogo nigdy więcej nie zranić.
    Jak staram się pracować nad relacjami?
    Staram się nie eksploatować.
    Czasami wycofać się - na 20 minut, 2 godziny lub tydzień, byleby tylko nie nadwerężyć sobą drugiej osoby...

    Desaparecido

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz rację z tym wycofywaniem się, gdy zaczynamy nadużywać tej drugiej strony. Ale trzeba też tej drugiej osobie tłumaczyć, że musimy na chwilkę spauzować dla dobra relacji. Nie wiem czy też to robisz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, naturalnie, w zasadzie mam 2. osoby, z którymi jestem w bliższych relacjach i znamy się już na tyle, iż wiedzą, że czasami "muszę" zniknąć, by nie zniszczyć... Nie zawsze mam siłę i jestem na tyle opanowana, by w chwili wycofywania się rzucić: "wychodzę, niedługo wrócę", ale czekam na moment chwilowego chociażby ochłonięcia, by wytłumaczyć, że muszę na trochę przepaść, dla dobra nas obu...

      Desaparecido

      Usuń